Dotychczas większość spraw - typu wizyta u lekarza czy dentysty - załatwiałam przez Internet, ale ostatnio zdarzyło się kilka takich, które trzeba było ogarnąć telefonicznie (lub osobiście, ale to by zajęło zdecydowanie więcej czasu). Kolejki telefoniczne bywają bardzo długie - pół godziny czekania to standard, gdy dzwoni się na infolinie wszelakich urzędów. Niby co minutę czy dwie dostaje się informację o swojej pozycji w kolejce, ale siedzi się z tą słuchawką i trudno skupić na czymś innym, jeśli wciąż słyszy się melodię przerywaną informacjami dla klientów.
Gdy usłyszałam, że przede mną w kolejce jest ponad 20 osób nastawiłam się na długie czekanie, ale po mniej więcej pięciu minutach automat zaoferował opcję oddzwonienia na numer z którego dzwonię lub na inny - można było go podać tonowo.
Taka opcja pojawiła się zarówno przy dzwonieniu do przychodni dentystycznej, jaki i na pocztę i do banku. Na infolinię poczty dzwoniłam kilka razy o różnych porach i zauważyłam, że jeśli dzwoni się zbyt późno - tak że nie wiadomo, czy zdążyłoby się dodzwonić czekając - to opcja oddzwonienia nie jest oferowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz