niedziela, 21 października 2012

Chiński Lucyfer

Moja firma współpracuje z kilkoma innymi firmami, więc od czasu do czasu w korespondencji przewija się jakieś nowe imię.
Tym razem email od M zamiast zwykłego "FYI" zaczął się od wyjaśnień, że jeden z Chińczyków pracujących w firmie naszego partnera dość niefortunnie przetłumaczył swoje imię na angielski. Nie wiadomo, czy ktoś z niego sobie zażartował, a człowiek dowcipu nie zrozumiał, czy skorzystał z jakiegoś internetowego tłumacza i nie sprawdził, co mu wyszło...
Z zainteresowaniem przejrzałam dołączoną korespondencję i trafiłam na:
"Hi Lucifer"
Ekhm, tak... trochę niefortunnie to brzmi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz