I nie chodzi tu o naukę szwedzkiego jako języka obcego, ale ojczystego. Jedna z koleżanek z pracy, która właśnie wróciła z urlopu, mówiła, że zabrała ze sobą na wyjazd słownik, w którym codziennie starała się znaleźć 2-3 nowe słowa i poznać ich znaczenie.
Inny kolega polecał hasło dnia na Wikipedii - mówił, że kiedyś czytał je bardzo często i dzięki temu poznawał pojęcia z różnych dziedzin, a nie tylko z tego, z czym ma kontakt na co dzień.
Uważam, że to ciekawe pomysły. Szczególnie ten z Wikipedią, bo jednak czytanie słownika, w którym nie zna się większości słów - a tak jest bardzo często w przypadku języków obcych - może być trochę przytłaczające.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz