niedziela, 8 listopada 2015

Skalne schrony

Trafiłam ostatnio w telewizji na program "Szwedzkie tajemnice" ("Svenska hemligheter"). W jednym z odcinków opowiadano o schronach w Sztokholmie. Poza zwykłymi małymi schronami, które często znajdują się w blokach i w czasie braku zagrożenia są miejscem, gdzie trzyma się wózki, sanki albo rowery, są też większe wykute w skałach (których tu wszędzie pełno). Podziemne stacje metra są również przygotowane na wypadek sytuacji nadzwyczajnej - w programie jako przykład pokazywano stację Stadshagen, ale te same elementy widziałam na Hornstull.

Jednym z elementów są miejsca do zamocowania ścian, by odizolować ludzi przebywających na peronie od tego, co dzieje się na powierzchni. Wygląda to, jak metalowe krążki wtopione w podłogę na poziomie peronu, tuż za ruchomymi schodami:

[Stacja metra Hornstull]

Rynny (obniżenie w podłodze peronu) znajdujące się pod ścianą, wraz z kratkami odpływowymi, nie służą wyłącznie do odprowadzania wody z mycia peronu, ale mogą również służyć do odprowadzania wody z umywalek, które montowane mogą być na stojakach (chyba tych, na których wiszą teraz kosze na śmieci). Dopływ wody jest w miejscach, gdzie obecnie stoją hydranty.

Na wypadek wojny lub katastrofy przygotowany jest również szpital SÖS (Södersjukhuset). Szpital stoi na skale, w której wydrążono dodatkową część szpitala. Kiedyś prowadziły do niej tory, które teraz nie są utrzymywane. Tory prowadziły z portu, by skażonych chorych transportować do szpitala bezpośrednio z centrum miasta. W podziemnej części znajdują się sale dla zwykłych pacjentów, a w części między tymi salami a torami kolejowymi znajdują się śluzy do odkażania i mycia nowoprzyjętych.
W podziemnej części szpitala przeprowadza się obecnie szkolenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz