piątek, 29 marca 2013

Krówki z Milanówka

Ci, którzy nas odwiedzali, wiedzą, że jeśli chodzi o rzeczy z Polski, za którymi tęsknimy, to numerem jeden są krówki z Milanówka (konkretnie ZPC Milanówek, bo w Milanówku jest kilku producentów tych cukierków).

Jeden z Pakistańczyków od czasu do czasu zagadywał mnie o polskie cukierki, które kilka razy przyniosłam do pracy. Myślałam, że po prostu mu smakowały i chciałby jeszcze spróbować.

Ostatnio zamiast "kiedy znowu przyniesiesz te cukierki?" zapytał o ich nazwę. Powiedziałam mu, że to krówki i zaczęłam szukać linka do strony producenta, żeby mu podać nazwę tych najlepszych. Zanim znalazłam, a poszło to naprawdę szybko, sam zapytał o firmę. Bo jemu chodziło o te konkretne krówki, które ja przynosiłam, te w żółtym papierku.

Podesłałam mu linka i wróciłam do pracy, ale nie na długo. Kolega zawołał, żebym przyszła do jego komputera i wtedy zobaczyłam, że strona milanowskich krówek jest dostępna w trzech językach - polskim, arabskim i angielskim. W takiej właśnie kolejności.

Skąd takie zainteresowanie tymi krówkami u Pakistańczyka? Otóż koledze kojarzą się z dzieciństwem, które spędził w Arabii Saudyjskiej, gdzie pochłaniał nasze polskie krówki! Jak zobaczył, że te cukierki nadal istnieją, to stwierdził, że musi znaleźć sklep, który je wysyła do Szwecji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz