Jakiś czas temu przeczytałam wskazówki dotyczące dbania o czystość wody - wynikało z nich, że należy unikać korzystania z koszulek zrobionych z bakteriobójczych materiałów. Zawierają one srebro lub jakąś inną substancję, która w czasie prania ma negatywny wpływ na środowisko. Wolę nie myśleć, jakie spustoszenie robią płyny impregnujące.
Na szczęście nasze kurtki można zaimpregnować w bardziej przyjazny środowisku sposób. Woskiem. W instrukcji do kurtki była wzmianka, że można użyć żelazka lub impregnować ją nad ogniskiem... na szczęście nieoceniony YouTube dostarczył nam informację o dużo prostszej metodzie - z wykorzystaniem suszarki.
Nie bardzo wiedziałam, ile wosku potrzeba na jedną kurtkę, więc kupiłam jedną kostkę dla siebie i jedną dla Marcina (kostki są mniej więcej wielkości mydła). Teraz mogę powiedzieć, że ta ilość na pewno wystarczy do końca życia naszych kurtek.
Impregnacja woskiem jest bardzo prosta. Najpierw ubranie smaruje się woskiem, a potem ogrzewa powietrzem z suszarki. Widać, jak wosk się topi i znikają białe woskowe paski.
[Woskowanie]
[Topienie]
Obie kurtki wyglądają ok, chociaż trochę czuć ten wosk pod palcami. Czy będą nadawały się do użytku, przekonamy się przy pierwszych większych opadach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz