Wygląda na to, że jesienią nadchodzi czas na świeżą dziczyznę. Gdy szukałam wczoraj mięsa do lazanii, na sklepowej półce, gdzie na ogół było tylko mielone wołowe, wieprzowe i jagnięce, pojawiło się coś nowego. I to nie jedno. Do wyboru było mięso mielone z łosia, jelenia oraz dzika. W takiej samej cenie jak ekologiczne wołowe! Do jelenia i dzika nie mogłam się przekonać, ale że łosia już nie raz jedliśmy na kanapkach, to wzięłam właśnie jego.
[Mięso mielone z łosia]
Zaskakująco dużo gatunków mięsa można znaleźć w osiedlowym sklepie. W porównaniu do polskich sklepów - takich osiedlowych i hipermarketów - dużo powszechniejsza jest w Szwecji jagnięcina. Można kupić nie tylko kawałki mięsa owcy, ale również różne owcze kiełbasy.
Konina też jest dostępna, ale często ukryta - np. niedawno znalazłam salami produkowane z mieszanki wieprzowiny i koniny. Coś, co się nazywa mięsem hamburgerowym, też często zawiera koninę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz