Kilka dni temu koledzy zapytali mnie, czy mamy w najbliższym czasie jakieś święto w Polsce, czy tylko czekamy na Boże Narodzenie.
- 11. listopada mamy Dzień Niepodległości.
- To w związku z końcem II wojny światowej, tak? - zapytał M, Pakistańczyk
- Nie, Polska odzyskała niepodległość po I wojnie światowej. Wcześniej byliśmy podzieleni między Rosję, Niemcy i Austrię - przedstawiłam skrótowo fragment europejskiej historii.
- Jak się u Was świętuje Dzień Niepodległości? - zapytała T.
- Wiesz, ludzie się gromadzą, są takie marsze, jakby parady, strzelają czymś jakby fajerwerkami - trochę zabrakło mi odpowiednich słów, żeby nazwać dobrze te race, których używają manifestanci.
- O, to jak podobnie jak u nas na Diwali! Też mamy takie jakby bomby i nawet trzeba ruch uliczny wstrzymywać, jak ktoś chce to odpalić. Osoba, która to robi, informuje ludzi, żeby się odsunęli na bezpieczną odległość, wstrzymuje ruch samochodów i... boom! - opowiedziała radośnie T, wspominając obchody Diwali w rodzinnych stronach.
- Ale u was nie strzelają tymi fajerwerkami w siebie nawzajem? - upewniłam się. - A też jest tak dużo policji, ludzie rzucają w siebie płytami chodnikowymi i się biją??
- .... eee...nie.... Diwali to bardzo radosne święto - odpowiedziała niepewnie T.
Rodacy, mam nadzieję, że Dzień Niepodległości mija Wam spokojnie i radośnie :-)
My siedzimy w domu i usiłujemy wyzdrowieć przed nadchodzącym tygodniem pracy.
My siedzimy w domu i usiłujemy wyzdrowieć przed nadchodzącym tygodniem pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz