niedziela, 31 stycznia 2016

Bezpieczeństwo na lodzie

W tym roku po raz pierwszy wyszłam w łyżwach na jezioro. Zaczęłam od małego miejskiego jeziora, które na dodatek było nieodśnieżone, więc jeździło się bardzo wolno.

Na lodzie ludzie jeździli, spacerowali całymi rodzinami, z wózkami dziecięcymi, sankami. Lód przysłonięty śniegiem wyglądał trochę jak łąka. Tylko wędkarze siedzący przy takich malutkich lodowych kraterach (ta kupka lodu z wetkniętą wędką nie wyglądała jak znany z telewizji przerębel) przypominali, że tam pod spodem jest woda.

Szwedzi bardzo polecają jazdę długodystansową. Na jeziorze takim jak Mälaren jest się gdzie rozpędzić - podobno to niesamowite uczucie, szczególnie gdy wiatr wieje w plecy. Taka trasa to często 20-30 km. Trzeba się więc do niej przygotować - poza łyżwami, kijkami, prowiantem i napojami bardzo ważny jest sprzęt ratunkowy.

Jest kilka podstawowych zasad, o których trzeba pamiętać, gdy wpadnie się do wody:
- należy obrócić się w kierunku, z którego się przyjechało - tam lód był wystarczająco mocny, by nas utrzymać, więc tam trzeba wrócić
- opieramy się przedramionami o lód i próbujemy go ukruszyć - trzeba złamać tak dużo lodu, jak się da, by dotrzeć do wystarczająco grubego
- następnie przy pomocy specjalnych kolców (isdubbar) lub czegoś ostrego wyciągamy się z wody - powoli, raz jedna ręka, raz druga; i tak czołgamy się po lodzie jeszcze kawałek, by odsunąć się od wody

Ponadto sprzęt:
- kask
- niemetalowy gwizdek
- kolce (isdubbar)
Warto mieć też linę ratunkową i suche ubranie w wodoszczelnym opakowaniu.

Kolce są bardzo prostym, ale ciekawym narzędziem. Nosi się je na szyi i ważne, żeby były wysoko na klatce, praktycznie tuż przy szyi - chodzi o to, by ich nie zgubić i nie szukać na plecach w momencie, gdy się wpadnie do wody.

[Kolce w zestawie z gwizdkiem kupione w sklepie Clas Ohlson]

[Instrukcja obsługi kolców]

Bardziej szczegółowe informacje dotyczące przygotowań do jazdy po jeziorach można znaleźć tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz