środa, 7 marca 2012

Recykling

Spodziewałam się, że w Szwecji sortowanie śmieci będzie... hmmm... wygodniejsze. W centrum miasta czy na przystankach metra nie ma specjalnych koszy na różne rodzaje odpadków - a wydaje mi się, że np. w centrum Opola były specjalne pojemniki na śmieci, które nadają się do przetworzenia.

W pracy podobnie - w kuchni stoi jeden duży kosz, do którego wszyscy wrzucają różne rodzaje śmieci. Aż mnie boli, jak na to patrzę.

Za to w domu segregujemy, jak należy. Zaczęliśmy standardowo: papier, puszki, butelki, plastik. Jednak przy pojemnikach - które musieliśmy najpierw zlokalizować na mapie Sztokholmu (znalazły się 2 bloki dalej) - musieliśmy dokonać ponownej segregacji. Podział jest trochę inny: gazety i ulotki, opakowania papierowe, szkło białe, szkło kolorowe, opakowania metalowe, plastik miękki i plastik twardy (na te dwa ostatnie jest u nas jeden wspólny pojemnik).  Żeby ułatwić ludziom życie, praktycznie każdy produkt kupiony w sklepie, ma podaną grupę śmieciową, do której należy wyrzucić opakowanie (czasem jest informacja, że opakowanie trzeba podzielić na dwa rodzaje śmieci). Butelek PET nie wyrzuca się do żadnego z pojemników, tylko oddaje do maszyny w sklepie - na każdą butelkę nałożona jest kaucja, której wysokość zależy od rozmiaru butelki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz