czwartek, 12 kwietnia 2012

Nowe biuro

Mniej więcej tydzień temu moja firma przeprowadziła się z hotelu dla startupów do zwykłego biura. Różnica jest taka, że teraz sami musimy nastawiać zmywarkę i wyciągać z niej kubki, zgłaszać szefowi zapotrzebowanie na herbatę, kawę itp., ale za to nikt spoza naszej firmy nie kręci się po korytarzu.


[moje biurko]


Nadal pracuję w największym pokoju - 10-osobowym - tyle że jest on prawie 2 razy większy niż poprzedni. Wcześniej firma miała 3 pokoje (programiści, marketingowcy i księgowi), teraz mamy ich dużo więcej. Są 2 większe i chyba 5 małych. Do tego jeszcze pokój konferencyjny, jakiś mały pokój do trzymania kartonów i duża jadalnia (ciężko to jakoś nazwać - mamy tam na razie tylko duży stół i mikrofalowkę).

W naszym nowym biurze mieściła się wcześniej firma brokerska - to po nich odziedziczyliśmy bardzo wygodne krzesła. Tzn. one wyglądają na wygodne i pewnie takie są, o ile jest się w stanie je dobrze poustawiać. Mi się to jeszcze nie udało - przynajmniej nie do końca ;)

Podobno adres biura jest dobry marketingowo - jesteśmy przy Stureplan. Szef opowiadał, że to się niezbyt dobrze kojarzy, jeśli chodzi o firmy z braży IT, bo jakieś 15 lat temu był krach związany z .com'ami a wiele z nich miało swoje siedziby w tej okolicy. Ale skoro szef się tym nie przejmuje, to chyba ja tym bardziej nie powinnam.
Stureplan, to coś w rodzaju małego centrum miasta - jest to taki plac, przy którym znajdują się banki, butiki i hotel. Według mnie centrum jest przy głównym deptaku, czyli tam, gdzie mieliśmy swoją poprzednią siedzibę i gdzie jest główny węzeł metra oraz dworzec kolejowy. Ale tam były sklepy w rodzaju H&M, a tutaj jest Tommy Hilfiger - jeśli to może o czymkolwiek świadczyć ;)

Pokój developerów (czyli m.in. mój) jest od strony podwórka, więc jest w nim cisza i spokój - chyba, że akurat rozmawiamy. Za to z pokojów po drugiej stronie korytarza (na razie pustych) jest ładny widok na sąsiednie budynki.

[widok z okna na jeden z narożników Stureplan]

Nowe biuro ma jeden dość duży minus - trzeba do niego jechać metrem jedną stację dalej. Na szczęście bez przesiadek. Ale ze względu na to, że moja docelowa stacja metra znajduje się za główną stacją (T-Centralen), to czasem nie udaje mi się zmieścić do metra i muszę czekać na następny pociąg. Dobrze, że metro jeździ w godzinach szczytu co 5 minut :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz