piątek, 6 kwietnia 2012

Å vi e AIK

Firmie udało się kupić bilety na jeden z półfinałowych meczów! Nie jest to rzecz prosta - nam udało się dopiero za trzecim podejściem - bilety rozchodzą się w kilka, może kilkanaście, minut od rozpoczęcia sprzedaży. Nie udało się kupić miejsc obok siebie, ale w każdej grupie był przynajmniej jeden Szwed, który wyjaśniał, co się dzieje.

[bilet: rząd 10, miejsce 9]

Mecz odbywał się w niepozornej metalowej hali Hovet tuż obok Stockholm Globe Arena.
[po lewej Hovet, po prawej Stockholm Globe Arena]

Na początku wszyscy odśpiewali hymn drużyny, potem była prezentacja naszych zawodników i drużyny gości. Przy "naszych" (AIK) wszyscy klaskali, przy gościach były gwizdy i buczenia. Niefajne - lepiej jednak było na polskich meczach siatkówki, gdzie starano się unikać takiego powitania.

[hymn AIK]

Mecz był ważny, ponieważ porażka oznaczała wejście do finału drużyny gości, a wygrana prowadziła do jeszcze jednego meczu, więc dawała gospodarzom szansę na finał.

Atmosfera była bardzo gorąca - pierwsza tercja ciągnęła się dosyć długo, w drugiej padł jeden gol dla AIK, a trzecia była wręcz błyskawiczna i padło w niej po jednym golu dla każdej drużyny. Ale jakie emocje! Ludzie na trybunach śpiewali i zagrzewali gospodarzy do walki, ale padały też wyzwiska pod adresem gości ("jävla bönder") i sędziego ("lilla hora"), który nie był zbyt sprawiedliwy (z tego, co wyjaśniali mi szwedzcy koledzy ;-)) i trochę bardziej gnębił gospodarzy.

Mocnego piwa (piwo dzieli się tutaj na lekkie - dostępne w sklepach spożywczych - i mocniejsze - dostępne w państwowych sklepach monopolowych) nie wolno pić na terenie hali poza wyznaczonymi miejscami. W tych 'miejscach' jest strasznie tłoczno i pijący oddzieleni są od reszty ludzi barierkami. Żeby zmieścić się w takiej strefie, ludzie wychodzili z widowni chwilę przed końcem tercji.

[mecz]
[policja]

[po przerwie]

Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1. Po jego zakończeniu zawodnicy AIK podjechali pod sektor fanów (pewnie siedzą tam właściciele rocznych karnetów), gdzie było najwięcej transparentów, szalików, flag i innych niezbędnych kibicowi gadżetów, i podziękowali za doping.
[podziękowania dla wiernych kibiców]


Aż mi się zamarzył karnet roczny na następny sezon...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz