[bilet: rząd 10, miejsce 9]
Mecz odbywał się w niepozornej metalowej hali Hovet tuż obok Stockholm Globe Arena.
[po lewej Hovet, po prawej Stockholm Globe Arena]
Na początku wszyscy odśpiewali hymn drużyny, potem była prezentacja naszych zawodników i drużyny gości. Przy "naszych" (AIK) wszyscy klaskali, przy gościach były gwizdy i buczenia. Niefajne - lepiej jednak było na polskich meczach siatkówki, gdzie starano się unikać takiego powitania.
[hymn AIK]
Mecz był ważny, ponieważ porażka oznaczała wejście do finału drużyny gości, a wygrana prowadziła do jeszcze jednego meczu, więc dawała gospodarzom szansę na finał.
Atmosfera była bardzo gorąca - pierwsza tercja ciągnęła się dosyć długo, w drugiej padł jeden gol dla AIK, a trzecia była wręcz błyskawiczna i padło w niej po jednym golu dla każdej drużyny. Ale jakie emocje! Ludzie na trybunach śpiewali i zagrzewali gospodarzy do walki, ale padały też wyzwiska pod adresem gości ("jävla bönder") i sędziego ("lilla hora"), który nie był zbyt sprawiedliwy (z tego, co wyjaśniali mi szwedzcy koledzy ;-)) i trochę bardziej gnębił gospodarzy.
Mocnego piwa (piwo dzieli się tutaj na lekkie - dostępne w sklepach spożywczych - i mocniejsze - dostępne w państwowych sklepach monopolowych) nie wolno pić na terenie hali poza wyznaczonymi miejscami. W tych 'miejscach' jest strasznie tłoczno i pijący oddzieleni są od reszty ludzi barierkami. Żeby zmieścić się w takiej strefie, ludzie wychodzili z widowni chwilę przed końcem tercji.
[mecz]
[policja]
[po przerwie]
Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1. Po jego zakończeniu zawodnicy AIK podjechali pod sektor fanów (pewnie siedzą tam właściciele rocznych karnetów), gdzie było najwięcej transparentów, szalików, flag i innych niezbędnych kibicowi gadżetów, i podziękowali za doping.
[podziękowania dla wiernych kibiców]
Aż mi się zamarzył karnet roczny na następny sezon...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz