niedziela, 20 maja 2012

Park Narodowy Tyresta

Na południe od Sztokholmu - na tyle blisko, że dojeżdża tam komunikacja miejska - leży wieś Tyresta.  A zaraz za nią zaczyna się rezerwat przyrody i park narodowy.

[logo parku narodowego Tyresta]

We wsi jest stadnina koni - jakieś biegały po łące, a kilka mniejszych było wyprowadzanych na spacer - hodowane są owce i kozy. Można sobie popatrzeć na zwierzaki - ścieżka prowadzi tuż obok ich zagród.
Jest duża łąka, na której odpoczywają turyści, jest piknikowa łąka ze stołami i jakiś bar, gdzie można kupić m.in. lody.
Do parku nie ma żadnej opłaty wstępu - a przynajmniej nie udało nam się zauważyć żadnego punktu, gdzie można by było kupić bilet.


[łąka w Tyresta]

Park narodowy znajduje się wewnątrz rezerwatu przyrody - żeby ludziom było łatwiej zorientować się, na co patrzą idąc po ścieżce wzdłuż granicy parku i rezerwatu, przy ścieżce umieszczone są słupki z odpowiednią informacją.

[po lewej park, po prawej rezerwat]

Przy ścieżce zaznaczone są jakieś szczególne punkty - żeby uzyskać dokładną informację, o co chodzi, można zadzwonić pod podany numer albo ściągnąć MP3 ze strony internetowej parku.

Jest wyznaczonych kilka szlaków, my udaliśmy się na spacer wokół jeziora Byl (Bylsjön). Szlaki są dobrze oznaczone - zarówno na drogowskazach, jak i na drzewach - podana jest również ich długość. Problematyczne jest jedynie oznaczenie szlaków, które tworzą zamknięty "krąg" - dla nich na każdym znaku jest podana długość całego szlaku. 


[las]

Niektóre szlaki przeznaczone są dla turystów z wózkami dziecięcymi. Widzieliśmy również oznaczenia dla narciarzy biegowych - tyle że ich trasy nie tyle nie pokrywały się ze szlakami pieszymi, co wręcz szły w poprzek.
Ścieżki są głównie ziemne i żwirowe, ale zdarzają się drewniane chodniki i pomosty.

[ścieżka w lesie]


Przy jeziorze wyznaczone były dwa miejsca, gdzie można rozpalać ognisko - jedno było akurat używane i kłębiło się wokół niego kilkanaście osób. Nieopodal znajdował się schowek na drewno do ogniska.


[Bylsjön]

[schowek na drewno do ogniska]

Przy ścieżce znajdowały się co kawałek stoły piknikowe, ale i tak większość ludzi najchętniej rozkładała koce na skałach lub trawie wokół jeziora i tam zjadali lunch. Widać, że niektórzy szykowali jakiej większe imprezy, bo nieśli ze sobą wypchane duże reklamówki i niebieskie torby z Ikei.

Poza tym las, jak las - pachnący, cichy - tylko trochę zalany. Chyba poziom wody się podniósł ponadstandardowo, bo kawałek ścieżki był nieprzechodni.


[mokradło]

[ścieżka nad mokradłem]

[inne mokradło]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz